Zawsze uśmiechnięty, pełen dobrej energii, zaangażowany w organizowanie szkolnych uroczystości i działalność artystyczną – z tym kojarzymy naszego absolwenta – Szymona Ślebodę, który opowie o swojej pasji…
– Czym obecnie zajmujesz się w życiu?
Obecnie zajmuję się muzyką. Pracuję w branży muzycznej jako DJ – Wodzirej – Konferansjer. Obsługuję wesela oraz inne imprezy okolicznościowe, podczas których mam okazję łączyć moją pracę z organizacją eventów. Każde wydarzenie to nie tylko dla mnie praca, ale możliwość tworzenia wyjątkowej atmosfery i dostarczania gościom niezapomnianych chwil.
– Jak wspominasz swoją dawną szkołę?
Lata spędzone w ZS Nr 1 w Hrubieszowie wspominam z uśmiechem i sentymentem. Mimo, iż były to cztery lata w zawodzie technik – mechanik, wpłynęły one na mój rozwój osobisty, jak i to, czym zajmuję się na co dzień. Anegdot związanych ze szkołą pamiętam wiele, ponieważ byłem bardzo żywiołowy i wszędzie było mnie pełno. Szkoła stworzyła mi wiele możliwości rozwoju oraz pomogła w określeniu moich aspiracji na przyszłość. Dzięki różnorodnym zajęciom, wsparciu nauczycieli i możliwości udziału w różnych organizacjach szkolnych chociażby takich jak: Szkolne Radio czy Szkolne Koło Dziennikarskie, mogłem odkryć swoje zainteresowania i talenty. Te doświadczenia umożliwiły mi zbudowanie solidnego planu na przyszłość i zrozumienie, w jakim kierunku chciałbym podążać.
– Co jest najtrudniejsze w w Twojej pracy?
Najtrudniejszy jest brak czasu, zajęte wszystkie weekendy i brak urlopu w okresie wakacyjnym. Mój sezon weselny trwa mniej więcej od kwietnia do połowy listopada. Można teraz pomyśleć o zajętych WSZYSTKICH weekendach w tych miesiącach. Wszystkich piątkach, sobotach, czasem niedzielach, a nawet innych dniach, czyli czwartkach i poniedziałkach. Do tego moja praca DJ-a weselnego nie sprowadza się tylko do dnia przyjęcia i poprowadzenia wesela. Często trzeba poświęcić dużo czasu na przygotowanie wesela, m.in omówienia przebiegu eventu z Parą Młodą oraz stworzenie idealnego scenariusza Ich wymarzonego dnia. Zdarzają się wesela, na które – ze względu na odległość – trzeba wyjechać dzień wcześniej, a wtedy weekend w pracy trwa już nie jeden, a trzy dni. No i od czasu do czasu wypadałoby pospać…
Najtrudniejsza w mojej pracy jest również presja, oczywiście w każdym zawodzie jest jakieś ciśnienie. W tym jednak dochodzi presja pod tytułem “To najważniejszy dzień w życiu Pary Młodej”, czyli to jest najważniejszy dzień w życiu naszych klientów. Duuuużo emocji, z którymi trzeba umieć sobie poradzić. W dodatku zawsze narażamy się na słowa krytyki ze strony przede wszystkim Gości. Słynne: „DJ na weselu? A dlaczego nie zespół?” – słyszę dość często. I muszę się przed tym dobrze bronić. Najlepiej dobrą muzyką oraz zabawą.
– Co cieszy Cię najbardziej?
Najbardziej cieszy mnie, gdy moja praca przynosi radość, odczuwam wtedy satysfakcję z dobrze zagranej zabawy weselnej. Cieszy mnie możliwość kształtowania “nastroju” na weselu poprzez muzykę i interakcję z gośćmi, to niezwykle satysfakcjonujące doświadczenie. Każde wesele to jest inna historia, inna Para Młoda i inna atmosfera, co sprawia, że ta praca nie jest monotonna. To ciągłe wyzwanie i różnorodność.
– Twoje plany na przyszłość? Gdzie widzisz się za 5-10 lat?
5-10 lat to w rzeczywistości bardzo długi okres i trudno jest mi się określić, czym się dokładnie będę zajmował. Jedno wiem na pewno – chciałbym kontynuować rozwój w branży muzycznej i doskonalić swoje umiejętności jako Dj – Wodzirej – Konferansjer.
Moim marzeniem jest obsługiwanie coraz większych imprez, takich jak koncerty czy festiwale, podczas których mogę się dzielić swoją pasją z jeszcze większą liczbą gości.
Szymonowi życzymy wyłącznie zadowolonych klientów i spełnienia marzeń!
Zebrał: Daniel Buchowiecki/Foto: archiwum prywatne SŚ